Sportowe walki

Sportowe walki
sportowewalki

piątek, 7 lutego 2014

Ekscytujący weekend w sportach walki!

Jesteśmy po fenomenalnym weekendzie w sportach walki. Wspaniałe polskie i zagraniczne gale zaspokajały zgłodniałe emocje fanów sportów walki.
Najważniejszym wydarzeniem weekendu w MMA była niewątpliwie gala UFC 169! Main eventowe dwa pojedynki o pas plus wspaniale zapowiadający się pojedynek w wadze ciężkiej byłego mistrza UFC Franka Mira i byłego mistrza K1 i Striceforce Alistara Overeema! Pomimo rekordowej ilości walk zakończonych decyzjami gala nie rozczarowała. Dwa główne pojedynki udowodniły, że zawodnicy klubu Nova Uniao, Aldo i Barao, dzielą i rządzą w UFC w kategoriach do 66 kg i do 61 kg. Tę hegemonię można porównać do hegemoni American Kickboxing Academy w kategoriach najcięższych, gdzie Cain Velasquez i Daniel Cormier masakrują kolejnych rywali. Konstatacja, która mnie dopadła po gali UFC 169 jest taka, że niesamowicie żal mi Uraja Faber'a. To zawodnik, który nigdy nie przegrał walki innej niż o pas. O pas, przegrał za to wszystko, co miał do przegrania, przynajmniej w federacji UFC. Za to walka w wadze ciężkiej niesamowicie mnie zaskoczyła. Z jednej strony mistrz K1, z drugiej facet o najbardziej szklanej szczęce w kategorii ciężkiej UFC. Z jednej strony facet o masakrycznej kondycji, a z drugiej zawodnik, który przez 3 rundy ostro rywalizował z Danielem Cormierem. Jak to się stało, że mieliśmy tu do czynienia z decyzją? Odpowiedź okazuje się niebywale prosta: Ali Overeem zdemolował Mira w stójce, ale mając w pamięci ostatnie swoje walki, w których "spuchł" po pierwszej rundzie, uznał, że nie będzie przyspieszał tempa, żeby nie skończyło się to źle w razie, gdyby skończyć się jednak nie udało. Szkoda, bo walkę można było efektywnie zakończyć w pierwszej rundzie. Jeśli Overeem chce być na marketingowym szczycie UFC musi kończyć walki przed czasem. A już na pewno nie może się obawiać, że zabraknie mu pary na cały dystans.
Innymi wydarzeniami weekendu była gala MMA Soul FC 2: Next Battle, na której Maciej Linke, jak na braci Linke przystało, zakończył walkę efektownym skończeniem. Blacha weszła i zmusiła Łukasza Ziółkowskiego do odklepania. Oby tak dalej Panie Macieju! Polskiemu MMA potrzebne są takie osobowości jak bracia Linke!
Na gali Wojak Boxing Night w Opolu Andrzej Wawrzyk pokonał... No właśnie kogo on pokonał? Rozumiem, że po laniu od Povetkina nie mógł dostać kogoś na poziomie Kliczki, Pulewa, czy Haye'a, ale ten Danny Wiliams to przesada... Czy ta walka w ogóle coś polskiemu pięściarzowi dała? Nie sądzę! Powinien dostać kogoś na poziomie Mollo albo Minto. Jeśli nie poradziłby sobie z zawodnikiem na takim poziomie to czas zawiesić rękawice na kołku. Zamieszanie związane z werdyktem sędziowskim w walce wieczoru zostawię bez komentarza. Kto widział, może sam ocenić.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz