Sportowe walki

Sportowe walki
sportowewalki

sobota, 11 stycznia 2014

Ile warte są pasy KSW?

Ile znaczą pasy KSW? Właściciele Federacji robią wszystko, żeby znaczyły niewiele! I dokładnie tyle znaczą - nic! Niestety...
Mimo wielkiego szacunku do włożonej pracy przez Martina Lewandowskiego i Macieja Kawulskiego oraz wielkiej sympatii do całej Organizacji, trudno zaakceptować i zgodzić się z polityką właścicieli +KSW odnośnie pasów mistrzowskich. W ostatnich dniach środowisko polskiego +MMA obiegła informacja o tym, że następna walka Karola Bedorfa nie będzie walką o pas! Czy właściciele Konfrontacji niczego się nie nauczyli z casusu +Michała Materli? Już raz mistrz +KSW  przegrał walkę i mimo to pas został przy nim. Czy takie zachowanie jest w ogóle poważne? Jeżeli ktoś jest posiadaczem pasa to w każdej kolejnej walce musi go bronić. W innej sytuacji można mieć wrażenie, że szefowie organizacji ręcznie, w sposób uznaniowy, decydują o tym kto jest w posiadaniu pasa. A przecież to sportowa walka ma rozstrzygnąć kto jest mistrzem, a nie ludzie przy zielonym stoliku. "Z tym zawodnikiem nasz mistrz zawalczy o pas, a z tym to może lepiej, żeby walka o pas nie była". Tak to ma wyglądać? Wiem, że przyczyną braku walki o pas jest mała ilość gal. Jednak wrażanie i odbiór zaistniałego stanu rzeczy może być, i przeważnie jest, bardzo negatywny i dający wątpliwości czy nie jest to wszystko ustawione! Poza tym jeśli KSW nie potrafi zorganizować takiej ilości gal, żeby nie trzeba organizować na jednej gali trzech walk o pas to może należało się wstrzymać z rozdawaniem pasów? A właściciele robili to bardzo ochoczo! Chcecie liczyć się na rynku MMA, chcecie być największą organizacją w Europie i mianujecie się drugą organizacją na świecie, a nie potraficie zorganizować tylu gal, żeby co galę zrobić walkę o pas-jedną!? Oczywiście, że pewnie robicie (KSW) najefektowniejsze rozpoczęcie gal, ale drodzy Panowie Właściciele to jest MMA! A nie Eurowizja! Tu liczy się poziom sportowy, jasne i klarowne zasady przyznawania pasów, zrozumiałe reguły wskazywania kandydatów do walki mistrzowskiej i zrozumiałe decyzje sędziów. To się liczy! Czasami wydaje mi się, że dla KSW najważniejsze jest konfetti przy rozpoczęciu gali, odpowiednie falbanki przy sukienkach tańczących dziewczyn i właściwe oświetlenie. A wszystko to ma trzeciorzędne znaczenie... 
Fakt, że +Karol Bedorf  nie miał żadnych problemów z tym, żeby następną walkę stoczyć nie o pas, tylko potwierdza to jak ważny, także dla zawodników, jest pas Konfrontacji Sztuk Walki! Czy w innych organizacjach MMA mistrz z taką łatwością zgodziłby się, żeby jego następna walka była nie o pas? Żeby dać pretekst do tego, żeby ktokolwiek mógł powiedzieć, że nie walczy o pas, bo nie chce go stracić. A jak najłatwiej nie stracić pasa? Nie walczyć o niego. Jest to jedyna pewna metoda utrzymania mistrzostwa! Tylko czy tak powinno być? 
Co świadczy również o braku jakiejkolwiek rangi tego pasa? To, że największa gwiazda KSW, +Mamed Khalidov  nie ma żadnego "ciśnienia" na ten pas! Przyjaźń pomiędzy Miachałem Materlą a Mamedem Khalidovem uniemożliwia temu drugiemu uzyskanie pasa, mimo, że każdy wie, iż Mamed jest najlepszym średnim w Polsce i jednym z najlepszych na świecie! Tak błahy powód sprawia, że nie zobaczymy walki Mameda z Materlą! Rozumiem przyjaźń, ale to tylko walka MMA. Nie muszą się nienawidzić, obrzucać błotem przed walką, pałać do siebie nienawiścią. Mają tylko stoczyć pojedynek na zasadach MMA. Jakoś +Machida mógł zawalczyć z +Munozem, a +Rafał Moks z +Borysem Mańkowskim ! I można? Można! 
A jeżeli już naprawdę przyjaźń uniemożliwia im stoczenie pojedynku to zawsze jeden z nich  mógł zmienić kategorię wagową. Przypomnę, że Mamed początkowo walczył w kategorii do 93 kg, a nie jak teraz do 84 kg! Żaden z nich kategorii nie zmienił, więc pas dla nich obu (przede wszystkim chodzi o Mameda, bo Materla pas posiada) nie jest tak ważny. Nie jest ważny wcale! Mamedowi podoba się, że kasa się zgadza, a kto jest mistrzem to go nie obchodzi. A przypomnę, że w największej organizacji na świcie, +UFC, często zdarzało się, że po to, aby zdobyć pas zawodnicy zmieniali kategorię wagową. Przykładem są: Machida, Florian, Faber, Minotoro, a ostatnio Daniel Cormier! Oni wszyscy tak bardzo chcieli pas, że zrobiliby wszystko, żeby go mieć. Różnica jest tylko taka, że oni walczyli o bardzo prestiżowy pas UFC, a Mamed miałby walczyć o nic nie znaczący pas KSW...

P.S.
Ten tekst powstał nie po to, żeby w jakikolwiek sposób przypiec właścicielom KSW. Wręcz przeciwnie! Mocno trzymam za nich kciuki! Jestem patriotą i chciałbym, żeby nasza rodzima Polska organizacja rosła w siłę i liczyła się na świecie! Chce poruszyć do działania włodarzy KSW. Naprawdę tu jest potencjał, żeby robić wielkie rzeczy tylko należy w niektórych dziedzinach zmienić politykę. W niektórych, bo nie wszystko jest źle. Co więcej, złych rzeczy jest zdecydowanie mniej niż dobrych. Niestety mocno kłóją one w oczy... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz